Kradzież – pojęcie to najczęściej kojarzymy z pieniędzmi. Poruszając temat kradzieży w Internecie najczęściej spotkamy się z tematami dotyczącymi nierzetelnych sprzedawców, oszustów, naciągaczy oraz włamań do kont bankowych, czy też kopiowaniem danych z kart bankomatowych. Choć te ostatnie dwa elementy, o których najczęściej można usłyszeć w wiadomościach, nie występują tak często.

Tym razem chciałem poruszyć temat innego rodzaju kradzieży – złodziei prywatności. Wydaje mi się, że bardzo dużo osób nie przykłada należytej staranności, aby zabezpieczyć swoją prywatność przed kradzieżą. Jeśli chodzi o mnie to dwa urządzenia, które mogą powiedzieć bardzo dużo o mnie to smartfon i tablet. Z tych dwóch zdecydowanie więcej informacji posiada smartfon. Używam go, na co dzień. Jest to swoisty mój asystent. Urządzenie, które zna moje upodobania, moich znajomych, moją lokalizację, mój plan zajęć i jeszcze wiele innych rzeczy.

Wydawać się może, że podobnie, jak w przypadku pieniędzy problemem może okazać się fizyczna kradzież. Tak jednak nie jest. Tym się nie przejmuję – telefon ma hasło oraz jest zaszyfrowany. Dodatkowo w razie kradzieży mogę spróbować zlokalizować telefon oraz wymazać jego zawartość.

Zagadnieniem, którego wiele osób nie jest świadomych jest kradzież danych przez same aplikacje. W trakcie instalacji dowolnego programu, który będzie potrzebował dostępu do niestandardowych danych pojawia się następujące okno:

Zezwolić na dostęp do lokalizacji?

Zezwolić na dostęp do lokalizacji?

Innym miejscem, w którym możemy sprawdzić, do których elementów będzie miała dostęp instalowana aplikacja jest Sklep. Na samym dole jest następująca lista:

Teoretycznie, użytkownik jest informowany, z jakich informacji będzie korzystała instalowana aplikacja, ale praktycznie nikt tego nie czyta. Dodatkowo okno z powiadomieniem wyświetla się tylko w sytuacji, gdy chcemy zainstalować aplikację korzystającą z GPS. A co z pozostałymi informacjami – kontakty, kalendarz, zdjęcia?

A jeśli chodzi o zdjęcia, w liście rzeczy, które wykorzystuje aplikacja JakDojade.pl są następujące elementy: biblioteka zdjęć, muzyka i filmy, mikrofon. Żaden z tych elementów nie wydaje się być potrzebny w tego typu aplikacji.

Drugą aplikacją, którą chce zademonstrować jest YouTube HD autorstwa Idea Creator Corp. W polskim sklepie jest ona na 8 miejscu wśród najlepszych bezpłatnych aplikacji. Jak nazwa wskazuje służy do odtwarzania filmów z YouTube. Lista elementów, do których ta aplikacja ma potencjalny dostęp jest olbrzymia: terminarz, kontakty, identyfikacja telefonu, identyfikacja właściciela, usługi lokalizacyjne, czujnik ruchu i kierunku, itd…

Lista ta oznacza tyle, że aplikacja może skopiować nasze kontakty oraz terminarz, ustalić naszą lokację oraz to, co obecnie robimy. W tym momencie pojawia się wątpliwość czy nadal możemy ufać takiej aplikacji. Co, więcej w realnym świecie, wiele firm jest w stanie słono zapłacić za takie informacje.

Pewnie wiele osób stwierdzi, że przesadzam, ale pamiętajcie – wrzucenie danych do sieci zajmuje chwilę, natomiast ich usunięcie może potrwać już wieczność. Z tego powodu zachęcam do zachowania ostrożności w przypadku instalowania nowych aplikacji na komórkę.